Integracja level master!
Po szybkim rozpakowaniu walizek ekipa szturmem zajęła leżaki przy basenie – jedni złapali falę relaksu, inni falę… wody . Były kąpiele, pływanie i pierwsze próby skoków w stylu olimpijskim.
Na boisku emocje sięgały zenitu – siatkówka i piłka nożna pokazały, kto ma w sobie duszę sportowca, a kto woli dopingować z trawy w wersji chill.
Wieczorem ognisko – kiełbaski, śmiechy, rozmowy i klimat, którego nie da się podrobić. Atmosfera zrobiła się naprawdę rodzinna, a integracja? Zaliczone!
Plaża, basen i ogniskowe szaleństwo
Plaża, basen i ogniskowe szaleństwo
Drugi dzień naszej wycieczki udowodnił, że integracja najlepiej smakuje w promieniach słońca. Rano ruszyliśmy nad morze – plażowe fotki, spacer brzegiem i trochę morskiego klimatu sprawiły, że każdy poczuł wakacyjny luz.
Po powrocie czekał na nas basen – i to była prawdziwa arena zmagań!
Były akrobacje wodne, siłowe popisy, a także zawody w pływaniu, podczas których wyszło na jaw, kto ma w sobie duszę delfina, a kto rekina. Emocje sięgały zenitu, a doping kolegów i koleżanek sprawiał, że woda prawie sama niosła zawodników do mety.
Wieczorem, zmęczeni, ale szczęśliwi, spotkaliśmy się przy ognisku. Były kiełbaski, wspólne śpiewy, tańce i rozmowy do późnej nocy. Atmosfera zrobiła się naprawdę wyjątkowa – i nikt nie miał ochoty kończyć tego dnia.
Integracja level up! Ekipa coraz bardziej zgrana, a wspomnienia rosną w tempie ekspresowym.
Poranek rozpoczął się jak w dobrym reality show – zebrała się grupa młodzieży pod drzewami, a atmosfera przypominała naradę plemienia. Po krótkiej cała ekipa wyruszyła Delfinem 🐬 nad morze. Na miejscu czekały plaża, szum fal i morski klimat. 🌊
Po powrocie nadszedł czas na wielką atrakcję – grill! 🔥 Panowie przy ruszcie wyglądali, jakby brali udział w finale „MasterChefa” – tylko jury było mniej wymagające, bo każdy głodny, więc i przypalona kiełbasa, i lekko surowe mięso smakowały jak rarytas.
Wieczorem wszyscy mogli z dumą powiedzieć: „Trzeci dzień wycieczki – przeżyliśmy. A jutro? Jutro będzie tylko lepiej… albo gorzej. Ale na pewno zabawnie!” 😄